Noc Kupały

To dziś jest ten dzień, w którym światło góruje nad mrokiem przez prawie 3/4 doby. Niewiasty puszczają wianki, które wyławiają kawalerowie. Dziś też kwitnie kwiat mityczny kwiat paproci. Przesilenie letnie (ten, kto pracuje na uczelni „przesilenie” pewnie interpretuje co najmniej dwojako!) czy też słowiańska Noc Kupały to dzień według mnie szczególny w kontekście naszej rodzimej tradycji i kultury. Po raz kolejny wychodzi ze mnie jakiś słowianofil, ale cóż… Tak chyba rzeczywiście jest!

Krótko o święcie

O Nocy Kupały (lub sobótce, lub sobótkach, lub palinocce) pisałem w kontekście alternatywy dla Walentynek (o tutaj!). „Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości” [1] (i Perun raczy wiedzieć, czego jeszcze!), obchodzone na terenach tradycyjnie zamieszkałych przez ludy słowiańskie jest świetnym wyrazem zbiorowości, gromadzenia się i forma uspołeczniania. W dodatku takiego, które stara się szerokim łukiem omijać westernizację kultury ludowej, która towarzyszy globalizacji.

Wianki

Obrzędy związane z wiankami były jednymi z pierwszych zalegalizowanych form romantyzmu. W dawnych czasach (obecnie również, jednak nie w naszym kręgu cywilizacyjnym) związki były aranżowane i uczestniczyli w tym procesie czasami nawet ludzie, którzy nie byli związani krwią z osobami swatanymi (np. starszyzna plemienna). Plecione przez młode kobiety i puszczane w nurcie rzeki wianki stanowiły formę obejścia zaaranżowania związku. Przy dobrej koordynacji (skonsultowanej pomiędzy stronami) zakochani mogli związać się bez żadnych formalnych konsekwencji, a związek był wtedy akceptowany przez starszyznę i wszystkich innych. Mogli nawet – UWAGA – pójść we dwoje na spacer. Cwane zagranie, jak na Słowian przystało.

Kwiat paproci

Znalezienie perunowego kwiatu, który pojawiał się w noc kupały tylko na czas „okamgnienia” stanowiło ogromne wyzwanie, które jednak młodzi ludzie podejmowali. Nie tylko po to, żeby powłóczyć się razem (koedukacyjnie) po lesie w nocy, ale również dlatego, że ewentualne odnalezienie kwiatu miało oznaczać bogactwo i pomyślność.

Po całonocnych poszukiwaniach natomiast, dobrani w pary młodzi mogli przeskoczyć przez ogień i zawrzeć tym samym ekwiwalent małżeństwa.

Na koniec…

Moim zdaniem Noc Kupały to świetny pretekst do świętowania i pielęgnowania ładnej, ciekawej tradycji i obrzędowości. Głównym celem, według mnie, nie jest kwestia wierzeń i religijności – wręcz przeciwnie. Przesilenie letnie może pozostawać obok lub ponad tym, skupiając i jednocząc ludzi wokół wspólnego i wspólnotowego przedsięwzięcia (tak, jak to miało miejsce w Poznaniu do 2013 roku).

____
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Noc_Kupa%C5%82y

____


Wiesz coś, czego nie napisałem, a powinienem w tym poście? Być może chcesz pogadać o Nocy Kupały? Albo podzielić się swoimi przemyśleniami?
Zostaw swój trop – napisz komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo tutaj .