Matrony, goździki, rajstopy, tulipany…
Dziś świętujemy Dzień Kobiet. Zamiast goździków i rajstop czy alternatywnie tulipanów przygotowałem relatywnie krótki post o tym, jak kobiety doczekały się swojego święta, a „przy okazji” praw wyborczych i (podobno) równego traktowania.
Unjami i Matronalia, czyli trochę przed Dniem Kobiet
Pierwowzoru dnia kobiet doszukuje się w dwóch świętach wywodzących się z zupełnie innych kręgów kulturowych. Unjami to święto religijne w Japonii, nazywane jest również świętem kobiet – obchodzony jest pomiędzy 16 i 17 lipca. W ramach święta gromadzą się bliscy, co ma wpływać na wzmacnianie więzi międzyludzkich[1]. Matronalia natomiast odbywały się w starożytnym Rzymie. Było to święto przypadające na pierwszy tydzień marca, czyli okresem rozpoczynania prac polowych rozumianych dwojako: jako uprawa ziemi oraz jako wyprawy wojskowe. W dniu (lub dniach) tych mężowie – ponieważ matrony to kobiety zamężne – obdarowywali swoje żony prezentami. Kobiety natomiast udawały się do gaju przy świątynie Junony (opiekunki życia, w tym seksualnego oraz macierzyństwa), gdzie modliły się oraz składały kwiaty. Był to również szczęśliwy czas dla niewolników, ponieważ w tym dniu kobiety wyprawiały dla nich poczęstunek [2].
Współcześnie…
To, jak obecnie świętujemy Dzień Kobiet, nie wywodzi się jednak z tradycji starożytnej, w której kobieta łączona była przede wszystkim z macierzyństwem, płodnością i dbaniem o domowy porządek.
Współczesny Dzień Kobiet u swoich korzeni ma socjalistyczne ruchy robotnicze z przełomu XIX i XX wieku, które działały w Europie oraz Ameryce Północnej. Pierwsze obchody Narodowego Dnia Kobiet odbyły się 28 lutego 1909 r. w Stanach Zjednoczonych. Od tamtej pory, w różnych krajach, data była zmieniana, jednak w każdym wypadku wiązała się z wiosną. Obecnie dzień ten obchodzony jest w wielu państwach na całym świecie. Jedną z czołowych postaci w kontekście ustanowienia Dnia Kobiet jest Clara Zetkin. Zwyczajowo mężczyźni ofiarują kobietom kwiaty i drobne podarunki [3].
Od goździków i rajstop po tulipany i manify
Dosyć powszechną narracją towarzyszącą obchodowi Dnia Kobiet jest resentymentalna podróż do czasów PRL-u, przy okazji której, trochę żartem, a trochę serio wspomina się czasy wręczania wszystkim kobietom (a zwłaszcza tym pracującym!) goździków i rajstop (czasami mydła, kawy, ręczników czy innych dóbr socjalistycznej Polski). Właściwie nikt nie wie, skąd wzięły się akurat goździki (a jeśli wie, to niech powie!), które np. w Rosji zwyczajowo przeznaczone są „dla martwych”, a w Polsce współcześnie mają oznaczać dzielność i zadowolenie. Być może kluczem jest ta „dzielność”, której mężczyźni życzyli kobietom. Rajstopy (itp.) łatwiej wytłumaczyć czynnikami ekonomiczno-społecznymi – Dzień Kobiet był nie tylko podstawą do uzupełnienia braków magazynowych (i zdobycia towarów deficytowych), ale również miał odświeżać przywiązanie ludzi do socjalizmu.
Dziś zamiast goździków, kobietom ofiarowane są tulipany – kwiaty znacznie ładniejsze, w wielu odmianach i kolorach (pamiętaj jeden z drugim, że kolor ma znaczenie!).
Zmienił się system, ale nie forma świętowania – ta rozrosła się z kolei do kolejnego konsumpcyjnie ogranego święta, które jest pretekstem do wzmożonej konsumpcji dóbr i usług. Cieszy się bukieciarstwo, cieszy się rozrywka, cieszy się gastronomia (nie cieszą się jednak zbyt mocno męskie portfele). Wydaje się to jednak spłycenie postulatów, które przyświecały kobietom przy emancypacji. Współcześnie dają temu wyraz (nie tylko kobiety) na organizowanych corocznie manifestacjach, mających na celu edukację oraz naciskających na zmianę sytuacji ekonomiczno-społecznej kobiet.
Doświadczenie dnia kobiet wśród kobiet i mężczyzn[4]
W 2012 roku w czasopiśmie Kultura i Społeczeństwo pojawił się ciekawy tekst Lucyny Kopciewicz z Uniwersytetu Gdańskiego na temat doświadczeń związanych z dniem kobiet wśród kobiet i mężczyzn z dwóch pokoleń: 60-70 oraz 20-30 latek/latków. Autorka zauważa znaczące różnice w konstruowaniu narracji o tym dniu wśród wymienionych grup wiekowych.
Dla kobiet z przedziału 60-70 był to dzień „niecodzienny”, odświętny, szczególny. Charakteryzowała go jednak przede wszystkim celebracja w sferze publicznej, związana z pracą zawodową, aczkolwiek nie „ideologiczną”. Poniżej kilka cytatów z prowadzonych wywiadów:
„Panie dostawały prezenty z funduszu socjalnego — im lepsze czasy albo lepszy zakład pracy, tym lepsze prezenty. Była to kawa, rajstopy, kwiaty, a w późniejszych czasach nawet pościel. Panie były odświętnie ubrane, a wszyscy byli mili i uprzejmi. Niekiedy panie piekły ciasto i zapraszały panów na kawę. To tak się obchodziło jak imieniny mniej więcej. Panie czasem częstowały się alkoholem i zdarzało się, że widziało się podpite kobiety” (wywiad 8).”
„Poza tym po powrocie do domu mąż starał się przygotować kawę czy jakieś jedzonko na wieczór, jakiś drobny upominek, najczęściej czekoladki lub kwiaty, no i był bardzo miły przez cały dzień. W domu nawet talerze umył za mnie, no i posprzątał to znaczy nakrył do stołu i posprzątał po jedzeniu. W ogóle starał się mnie wyręczyć we wszystkich obowiązkach domowych” (wywiad 7).”
Sentyment wśród starszych Pań jest widocznie zauważalny w wypowiedziach. Obecnie, według nich, zdecydowanie święto straciło swoją moc i zostało zdegradowane do kwiatków od męża czy syna.
doceniona. Było to takie śmieszne i miłe, bo kiedy panie szły, każda miała goździka w ręku. Dziś jest to taki szary dzień, bez wesołej otoczki, która była kiedyś. Teraz już się nie obchodzi Dnia Kobiet” (wywiad 9).”
„Chyba nie różniło się to za bardzo od tego, co jest dzisiaj. Tak samo jak obecnie — dawano kobietom kwiatki, składano życzenia i dawano małe upominki” (wywiad1).
„Myślę, że nic takiego się nie zmieniło od iluś tam lat do teraz. Chodzi mi o to, że chyba się je obchodzi tak samo jak wtedy” (wywiad 20).”
Młodsze z badanych pokoleń prezentuje zdecydowanie inne podejście. Mężczyźni zwracają uwagę, że nie jest potrzebny specjalny dzień na traktowanie kobiet, a różne formy adoracji powinny towarzyszyć relacji damsko-męskim przez cały rok. Z kolei młode kobiety wydają się być najbardziej pragmatyczne – nie czekają specjalnie na ten dzień, jednak chętnie przyjmują to, co jest im ofiarowywane, ale jednocześnie częstą praktyką jest samoorganizacja takiego dnia i spędzanie go w żeńskim gronie koleżanek. Jest to więc często pretekst do spotkań (niejednokrotnie zakrapianych winem i lodami czekoladowymi).
Więcej wypowiedzi badanych możesz znaleźć w artykule, do którego podałem już link. Tutaj natomiast [5] link do fragmentów książki tej samej Autorki.
_________
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Unjami
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Matronalia
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_Kobiet
[4] Kopciewicz Lucyna, Dzień Kobiet w doświadczeniach kobiet i mężczyzn, Kultura i Społeczeństwo, 55(4)/2012. [dostęp: http://kis.czasopisma.pan.pl/images/data/kis/wydania/No_4_2012/04_Dzien_Kobiet_W_Doswiadczeniach_Kobiet_I_Mezczyzn.pdf]
[5] Kopciewicz Lucyna (2011), W dniu ich święta. Przemoc symboliczna, media i podmiot kobiecy w świadomości grup pokoleniowych, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls” [dostęp: http://www.publio.pl/files/samples/a7/76/bb/51652/W_dniu_ich_swieta_demo.pdf]
________
Wiesz coś, czego nie napisałem, a powinienem w tym poście? Być może chcesz podzielić się swoją refleksją na temat święta kobiet?
Zostaw swój trop – napisz komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo tutaj.